Sukces młodych Chińczyków
Bartłomiej Magierowski
Młodzi Chińczycy. Ambitni, dynamiczni i głodni sukcesu. To dzięki nim chińska gospodarka rozwija się dziś najszybciej na świecie. O potencjale ludzkim Państwa Środka pisze Bartłomiej Magierowski w korespondencji z Chin.
Jest tylko kilka tak sukcesywnie rozwijających się miast w Chinach, do których przyjeżdżają młodzi ludzie (często z biednych wiosek i mniejszych miasteczek), by odnieść sukces. Jednym z nich jest Shenzhen – specjalna strefa ekonomiczna, jedna z pięciu w Chinach. Młodzi ludzie szukają swej szansy również w innych większych i mniejszych miastach Chin. Najważniejsze, by były to miasta uprzemysłowione, położone blisko nabrzeża.
Coraz częściej nawet proste, wiejskie rodziny wiedzą, jak istotna jest edukacja, i starają się wspomagać w tym dzieci. Wiedzą, że jest to w pewnym sensie inwestycja, która zwróci się za kilkanaście lat. Osoby z wyższym wykształceniem, znajomością języków: angielskiego, japońskiego, czasem niemieckiego czy francuskiego wyjeżdżają z rodzinnych miejscowości w poszukiwaniu lepszego bytu.
Wykształcenie, znajomość języków obcych, obsługa komputera, podstawowa wiedza w zakresie handlu i transportu – to gwarancja pracy w Shenzhen czy w innym uprzemysłowionym mieście Chin. Pierwsza praca nie zawsze jest idealna, pensja może wynosić 2 tys. yuanów, czyli ok. 800 zł. Chińczycy są bardzo ambitni, szybko uczą się praktycznego zastosowania swojej wiedzy, nabierają doświadczenia, zdobywają klientów, poznają tajniki danego produktu, danych usług. Już po kilku miesiącach oczekują lepszej płacy. Jeśli szef niczego nie zaoferuje, szybko znajdują drugą, trzecią i kolejną pracę.
Osoby przyjeżdżające z innych prowincji Chin często wiążą ogromne nadzieje ze swoim pobytem w Shenzhen. Ta sześciomilionowa metropolia ma wiele do zaoferowania. Młodzi ludzie szybko tutaj awansują, odnoszą sukces zawodowy, często przed 30. rokiem życia kupują na raty mieszkania, samochód, a nawet zakładają własne firmy. Nie brakuje dla nich pracy w milionach firm handlowych, tysiącach fabryk, setkach spółek joint venture i kilkudziesięciu japońskich korporacjach. Praca wrze.
Na przykład dziewczyna, która zaczynała od prostej pracy biurowej, już po kilku latach może być managerem i zarabiać od 10 do 20 tys. yuanów. W Shenzhen już chyba nikt nie pracuje za miskę ryżu, a pensje prostych robotników są często wyższe niż te oferowane zatrudnionym w Polsce, pracującym niewolniczo w marketach czy fast foodach.
Oczywiście, nie każdemu w Chinach wiedzie się tak wspaniale. Duże metropolie Chin przyciągają nie tylko ludzi z wyższym wykształceniem. Nie brakuje tu pracy dla portierów, kucharzy, ochroniarzy, kelnerek, kasjerek... Ich zarobki są porównywalne do tych w Polsce, a wydatki na życie w Państwie Środka są praktycznie o połowę niższe. W Polsce raczej żaden ochroniarz czy robotnik w fabryce nie ma zapewnionego posiłku, natomiast w Chinach fabryki czy firmy często opłacają obiad i mieszkanie. Nie są to bynajmniej piękne apartamenty z widokiem na morze, to raczej obskurne pokoiki, w których mieszka od 4 do 8 osób.
Chińczycy przywykli do skromnego życia. Ludzie zarabiający krocie szybko odkładają pieniądze na jednym lub kilku kontach bankowych, kupują wielkie mieszkania warte 200, 300 tys. polskich złotych. Ludzie o skromniejszych dochodach nie mają raczej świadomości, że są wykorzystywani, wręcz przeciwnie – doceniają każdą pracę i każdą szansę, a zarobione pieniądze pozwalają im utrzymać się w Shenzhen i wspomóc rodzinę, która pozostała na wsi.
Wielu ludziom udaje się odnieść sukces, ale są też tacy, jak młody inżynier, którego spotkałem w pociągu do Changshy. Spędził on kilka dni w Shenzhen, codziennie odwiedzając popularny job market (centrum ofert pracy). Ostatecznie wrócił do rodzinnego miasta, bo nie miał już pieniędzy na dalszy pobyt poza domem. Shenzhen przyciąga, ale może też odstraszyć lub sprowadzić na złą drogę.
KOPIOWANIE, PRZEPISYWANIE, CYTOWANIE, PUBLIKOWANIE CAŁOŚCI LUB FRAGMENTU TEKSTU BEZ ZGODY AUTORA JEST ZABRONIONE!!!
Koniecznie dodaj komentarz z konta Facebook!
Tiger
komentarz z dnia 3.3.2007, godz. 13:23
Super stronka
© copyright Bartłomiej Magierowski - wszystkie prawa autorskie zastrzeżone