Bezpieczny import z Chin!

DZIENNIK

moje zapiski z życia w Chinach

CZYTAJ OD POCZĄTKU, LUTY 2006
<<<poprzednie wpisynastępne wpisy>>>

Środa, 25 marzec 2015

Jak obserwuję to w Polsce importerzy szukają coraz tańszych wyrobów, a niektórzy w ogóle rezygnują z importu z Chin biorąc pod uwagę obecny kurs dolara. Ceny wielu produktów w Polsce są już naprawdę niskie, a oferty z Allegro są czasami atrakcyjniejsze od ofert chińskich producentów, jak to możliwe? W Polsce wszystko jest możliwe. Problem w tym, że zwykłych ludzi w Polsce po prostu nie stać na drogie, luksusowe wyroby. W Chinach jest odwrotnie - importuje się coraz więcej wyszukanych produktów, cena nie gra roli - oby tylko były dostępne. Sprowadza się coraz więcej elektroniki z USA, Japonii, gadżetów, zabawek, czy nawet wyszukanych artykułów spożywczych. Oprócz importu podróżujący po całym Świecie Chińczycy przywożą coraz więcej drogocennych upominków takich jak francuskie perfumy, whisky i koniaki z najwyższej półki, luksusowe drobiazgi, biżuterię, zegarki, firmowe torebki... Bardzo często widzę na lotniskach, w sklepach bezcłowych Chińczyków szukających jakiś nietypowych produktów, dla wielu z nich cena naprawdę nie odgrywa żadnej roli. Po prostu stać ich...

Sobota, 18 kwiecień 2015

Chyba nie jestem jeszcze taki stary, ale pamiętam jak około 10 lat temu dopiero wchodziły na chiński rynek takie marki jak Adidas, Nike, czy Puma. Nie były wtedy jeszcze tak rozpoznawalne i wszechobecne, a przeciętny Chińczyk nie był jakoś nimi zafascynowany. Markowe spodnie kosztowały wtedy w przeliczeniu około 40-50 PLN, buty 80-100 PLN. Teraz się wszystko zmieniło, bo takie sklepy są w każdym dużym i mniejszym mieście w Chinach. Praktycznie w każdym centrum handlowym, przy hipermarketach. Ceny są już podobne jak u nas, trochę inne wzornictwo i mniejsze rozmiary. Buty kosztują już teraz 150-400 PLN, spodnie, koszulki zwykle 80-200 PLN. Przewaga jest taka, że chiński klient może liczyć na więcej promocji, zniżki, zwroty, kupony czy gratisy. To jest w Kraju Środka bardziej rozwinięte, a Chińczycy przywyknęli, że poprzednia cena wynosiła 800 RMB, a teraz jest 60% zniżki. Pojęcie obniżki cen bardzo na nich działa, chociaż z przykrością trzeba stwierdzić, że stać ich na więcej niż przeciętnego Polaka.

Wtorek, 21 kwiecień 2015

Zachwyca mnie ostatnio chińska siła nabywcza. W zasadzie w każdym mieście i miasteczku można już znaleźć każdą światową markę - dotyczy to głównie odzieży i torebek, ale także elektroniki, zegarków, samochodów itd. W Chinach jest po prostu coraz więcej ludzi, których stać na produkty luksusowe, a także specjalne usługi. W Polsce wszystko jest kwestią ceny, a tam coraz częściej cena nie odgrywa żadnej roli. Zazdroszczę im tej siły nabywczej i nie chodzi mi tutaj o to, że mogą iść całą rodziną do McDonalda, ale bardziej o to, że codziennie kupują przeróżne produkty i usługi. Nie muszą jakoś specjalnie planować domowego budżetu, bo gospodarcze realia kraju w jakim mieszkają pozwalają im na pewnego rodzaju rozrzutność.

Sobota, 2 maj 2015

Mam ostatnio do czynienia z chińską firmą, która zajmuje się dekoracją wnętrz i wykańczaniem biur/mieszkań. Przyznam, że byłem pod wrażeniem ich projektów. O gustach i stylach nie będę dyskutował, ale jeśli chodzi o bogactwo, przepych - to na pewno zachwyca. Pomyśleć, że jeszcze 20-30 lat temu większość ludzi mieszkała w prostych domkach wiejskich lub też zwykłych mieszkaniach z białymi ścianami. Teraz mają wykończenie w stylu 'późne rokokoko' jakby to powiedział bohater naszej komedii. Meble w stylu Ludwika XVI, żyrandole jak z europejskich hoteli, drewniane drzwi z płaskorzeźbą, do tego jakieś cegiełki, obniżane sufity, tapety, obrazy itd. Po prostu bajka. Teraz się tak zastanawiam (może trochę złośliwie) jak Ci ludzie się tam czują - szczególnie to pokolenie z lat 1940-1970. Są to ludzie, którzy trzymali wszystko w jednej szafie, spali na twardym łóżku, a jedynymi meblami w sieni (bo nie było raczej pojęcia salonów) były drewniane stołki i stół - surowe, niepomalowane drewno. Zastanawiam się, czy odnajdują się w tych luksusach XXI wieku, czy czują się nieswojo, ale muszą żyć na pokaz?

Niedziela, 7 czerwiec 2015

Ludzie w Chinach mają coraz częściej wrażenie, że pieniądze nie mają już wartości. Wszystko bardzo szybko drożeje, dotyczy to głównie dużych miast, ale także prowincji. W Kraju Środka to już nie jest kwestia posiadania pieniędzy, tylko posiadania ogromnych pieniędzy. Wielu zwykłych ludzi pracuje bardzo ciężko, ale trudno im uzyskać status klasy średniej. Z drugiej jednak strony jacyś właściciele fabryk, firm z pomysłem, właściciele portali internetowych są po prostu niewyobrażalnie bogaci. Coraz częściej młode pokolenie nie musi nawet pracować, bo ich rodzice zapewnili im już byt. Widać coraz większe rozwarstwienie społeczeństwa. Inflacja postępuje, a na rynku dzieją się dziwne rzeczy. Sąsiadka naszej znajomej rok temu nie mogła sprzedać mieszkania za 3 miliony RMB, w tym roku sprzedała je za 5,5 miliona RMB (10 lat temu cena byłaby 10 krotnie niższa). Pojawia się coraz więcej eksluzywnych restauracji z wymyślnymi daniami, ale obok istnieją nadal bary, gdzie można zjeść obiad za 10-15 RMB. Prawie obok siebie parkują czasami jakieś trójkołowce, chińskie auta rodzinne i importowane Maserati. Trudno pojąć dokąd zmierza chińska gospodarka. Władza próbuje ją jakoś wyhamować, ale nie mają wpływu na wszystko.

<<<poprzednie wpisynastępne wpisy>>>

 

 

 

© copyright Bartłomiej Magierowski - wszystkie prawa autorskie zastrzeżone