DZIENNIK
moje zapiski z życia w Chinach
CZYTAJ OD POCZĄTKU, LUTY 2006| <<<poprzednie wpisy | następne wpisy>>> |
Poniedziałek, 11 styczeń 2016 |
Znowu długo się nie odzywałem, po prostu nadmiar zajęć. Nie wspominałem chyba jeszcze o zmianie polityki jednego dziecka. Teraz chińskie przepisy stały się bardziej liberalne i wiele rodzin ma prawo do drugiego dziecka. Problem polega jednak na tym, że życie w chińskich miastach jest bardzo drogie i wielu par nie stać na drugie dziecko. W Chinach takie przedmioty jak pieluchy, mleko w proszku, kremy, oliwki to ogromny koszt - dlaczego? Możecie o tym poczytać w poprzednich wpisach. Wiele małżeństw jest też zbyt dojrzałych, żeby decydować się na drugie dziecko. Jest jeszcze problem wychowawczy - pierwsze dzieci przywyknęły, że są na świeczniku, że wszystko im się należy i niczym nie muszą się dzielić, chodzi również o kwestię dziedziczenia majątku. Kiedy pojawia się drugie dziecko, uroczy maluch - wówczas starsze dzieci odczuwają zagrożenie. Doszło z tego powodu już nawet do samobójstw. Styl życia, ciągła presja, nadgodziny, stres, pogoń za pieniędzmi, życie w zatłoczonych i zanieczyszczonych metropoliach też zbytnio nie sprzyja powiększaniu rodziny. Według niektórych ekspertów chińskie władze spóźniły się ze zmianą polityki, bo lada moment będzie brakowało siły roboczej, a społeczeństwo chińskie bardzo szybko się starzeje. Dodatkowo nadal w wielu rejonach Kraju Środka są duże dysproporcje płci z przewagą mężczyzn. Niestety tak kończy się ingerencja w podstawową jednostkę społeczną. Najpierw za czasów Mao, w okresie wojny domowej zachęcano do powiększania rodzin, później zakazano posiadania drugiego dziecka, a obecnie jest to dopuszczalne. Wspomnę jeszcze, że przepisy nie są zbyt liberalne dla samotnych matek. |
Piątek, 12 luty 2016 |
8 lutego rozpoczął się w Chinach Rok Małpy. Przyznam, że nie jest to mój ulubiony rok. Dokładnie 12 lat temu (poprzedni Rok Małpy) miałem sporo problemów i spotkałem wtedy bardzo niebezpieczną osobę. Może ktoś pamięta jeszcze moją poprzednią stronę www Pamiętniki Wygnańca? Wiele się wtedy wydarzyło. Liczę na to, że ten rok będzie spokojniejszy. Przede wszystkim otaczają mnie teraz zupełnie inni ludzie, jestem bardziej doświadczony i mądrzejszy o 12 lat. Większość naszych znajomych Chińczyków wyjechała w różne rejony Chin, a nawet do Australii czy na Malediwy. Coraz częściej Chińczycy starają się w okresie Chińskiego Nowego Roku spędzić kilka dni z rodziną, a kolejne kilka/kilkanaście dni podróżując w różne rejony Kraju Środka i do innych państw. Szkoda tylko, że w tym samym czasie podróżuje kilka milionów ludzi, bo w niektórych miejscach robi się zbyt tłoczno i zbyt głośno. |
Sobota, 20 luty 2016 |
Zastanawiam się, jak w Polsce działa system emerytalny? Ludzie płacą całe życie, miesiąc w miesiąc, rok w rok, przez 40-45 lat, a na koniec nie mają nawet pieniędzy na życie, na lekarstwa, na prywatną opiekę itp. Moi chińscy teściowie otrzymują emeryturę, chociaż nie istniał wcześniej żaden system emerytalny. 10 lat temu z pomocą dzieci JEDNORAZOWO wpłacili w przeliczeniu 3000 PLN na fundusz emerytalny, a teraz CO MIESIĄC otrzymują około 1000 PLN (na dwie osoby). Jak na chińskie realia, proste życie na wsi to są całkiem przyzwoite pieniądze, bo oni nawet je oszczędzają! Całe życie byli rolnikami, więc oprócz tego mają jeszcze dochód ze sprzedaży warzyw. Oczywiście takie rozwiązania nie dotyczą całych Chin, zależy to od specyfikacji danego rejonu. Biorąc jednak pod uwagę to, że nie było w ogóle żadnego systemu emerytalnego, a starymi ludźmi opiekowały się po prostu ich dzieci; w zamian dziadkowie opiekowali się wnukami. Obecnie realia są trochę inne, bo ludzie już nie zajmują się tylko gospodarstwem rolnym, ale zdobywają wykształcenie, pracują w firmach, korporacjach i nie mieszkają w wielopokoleniowym domu na wsi jak dawniej. Kraj Środka po prostu gwałtownie się wzbogacił i chociaż pojawia się teraz widmo kryzysu pewne aspekty życia zostały w dużym stopniu usprawnione: wspomniany system emerytalny, szkolnictwo, opieka zdrowotna, dostępność mieszkań, ogólna jakość życia. Nie piszę tego pod wpływem propagandy, bo wiadomo, że system nie jest idealny, ale od 12 lat osobiście obserwuję te zmiany i jestem pod wrażeniem. Widzę, że władza komunistyczna po prostu robi coś dla ludzi, daje coś w zamian. Za ten program 500+ w Polsce to i tak zapłacimy my wszyscy, a nie władza. Jedną ręką dadzą, a drugą zabiorą w formie różnych podatków, cen paliw, opłat, zusów itd. Ten program pewnie i tak padnie, bo będzie coraz większy debet w budżecie. Za kilka lat władza po prostu oświadczy, że pomysł był dobry, ale ludzie niegotowi i źle dysponowali pieniędzmi. |
Czwartek, 24 marzec 2016 |
Chińczycy zawsze się dziwią, że w czasie Świąt Wielkanocnych mamy w zasadzie jeden dzień wolny, a na Boże Narodzenie 2-3 dni wolnego. Im się wydaje, że w całej Europie i Ameryce takie święta trwają tydzień lub dłużej. Niektórzy mają pewnie takie odczucia na podstawie amerykańskich filmów, gdzie cała rodzina spędza kilka dni, czy nawet kilka tygodni razem poczynając od Dnia Dziękczynienia, poprzez Świętach Bożego Narodzenia, kończąc w Nowy Rok. Realia są niestety inne i ludzie też są coraz bardziej zajęci i zapracowani. Chociaż my nadal mamy ferie zimowe, urlopy i wakacje. W Chinach dzieci mają przerwy świąteczne, wakacje, ale już dorośli zwykle pracują cały rok z wyjątkiem okresu Chińskiego Nowego Roku, który jak wiecie trwa 2-3 tygodnie. Świętują raz, a porządnie. Dochodzą jeszcze inne święta, rocznice itp. Bilans dni wolnych mamy więc podobny. W Kraju Środka największym minusem jest to, że całe Chiny mają wolne w tym samym okresie i wszystkie atrakcje turystyczne są po prostu oblegane. |
Wtorek, 5 kwiecień 2016 |
Uber Taxi wyraźnie odebrał pracę tradycyjnym taksówkom w Chinach. Jak obserwuję w Shenzhen złapanie taksówki na ulicy to żaden problem - nie zależnie od tego czy jest wieczór, czy weekend. Pamiętam czasy, kiedy trzeba było chodzić w centrum miasta nawet 20-30 minut, żeby znaleźć wolnego taksówkarza. W Szanghaju zdarzyło nam się szukać szofera ponad godzinę, w końcu przypadkowo wsiedliśmy pod jakimś hotelem - tylko dlatego, że inny klient (gość hotelowy) zrezygnował z kursu. Teraz wielu naszych znajomych korzysta z aplikacji Uber i zwykle płacą o 30-50% mniej za kurs w stosunku do zwykłej taksówki. |
| <<<poprzednie wpisy | następne wpisy>>> |
© copyright Bartłomiej Magierowski - wszystkie prawa autorskie zastrzeżone

