DZIENNIK
moje zapiski z życia w Chinach
CZYTAJ OD POCZĄTKU, LUTY 2006<<<poprzednie wpisy | następne wpisy>>> |
Czwartek, 24 sierpień 2006 |
Polskie media, a ściślej TOK FM podał (z informacji Xinhua), że na pogrzebach w Chinach organizuje się striptizy, żeby jak największa liczba osób oddała hołd zmarłemu... nie wiem, ile w tym prawdy, nigdy czegoś takiego nie widziałem. A ja głupi chodzę po nocach po barach, dyskotekach, karaoki jakieś, a tam żadna dziewczyna nic nie pokazuje, już teraz będę wiedział, że trzeba na cmentarz chodzić i tam szukać wrażeń. |
Środa, 30 sierpień 2006 |
Dzisiaj wielkie zamieszanie o nic! Otóż, zrobiłem zdjęcie lwa (powszechne rzeźby przed budynkami), nie był to bynajmniej budynek rządowy, policyjny, czy obiektw wojskowy. Zwykły budynek, nawet nie ma tam banku. Ktoś mnie przyuważył i od razu dał znać przez krótkofalówkę dwóm ochroniarzom. Gdy odchodziłem tych dwóch nadpobudliwych mundurowych zaszło mi drogę, a żeby mnie dopaść szybko przeszli z drugiej strony budynku. Pyta mnie, po co robię zdjęcia. Na początku udaję, że nie rozumiem. On dalej pyta, po co mi to zdjęcie? Mówię, że lubię robić zdjęcia. Kazał mi pokazać foto i nie pozwalał mi odejść. Pokzałem mu lwa, powiedziałem, że ładne i poszedłem. Państwo policyjne. |
Czwartek, 31 sierpień 2006 |
Pewien obcokrajowiec, Anglik, wykładowca na jakimś uniwersytecie w Szanghaju przespał się z wieloma Chinkami, swoimi studentkami i dziewczynami spoza grona uniwersyteckiego. A że facet był z tego cholernie dumny to założył blog. Jacyś Chińczycy do tej strony dotarli, sam też ją widziałem parę dni temu. Opisuje, jak mu dziewczyna prezerwatywę zakłada, jak łatwo zaliczyć Chinkę itp. Ogólnie gość ma coś z głową. Duma zgubiła jednak tego Casanovę parę dni temu. Chińczycy się wkurzyli (i racja, bo co tu jakiś fagas będzie się chwalił, jak im dziewczyny bałamuci) i go rozpracowali, założyli nawet stronę z komentarzami na jego temat. Już Anglik swój blog zamknął, a ktoś już zna jego personalia i wie o jaki uniwersytet chodzi. Wszystko jest teraz kwestią czasu. A wielki kochanek, łowca Chinek szybko będzie zmiatał do swojego kraju o ile go Chińczycy wcześniej nie dorwą, bo wygrażali się strasznie na forum. |
Wtorek, 5 wrzesień 2006 |
Na mojej ulicy jest wiele klubów karaoke (KTV) i salonów masażu, niektóre zupełnie normalne, a inne to takie przykryte agencje towarzyskie. Zdarza się, że policja zamyka dla przykładu jakieś kluby. Nie ma na to reguły w zasadzie. Czasem te legalne są zamykane, a te burdele zostają. Tu chyba chodzi po prostu o łapówki. Jeden klub został dzisiaj oficjalnie zdemolowany przy asyście policji, albo China-Security. Lokal był zamknięty już parę tygodni i najwyraźniej szef nie dogdał się z lokalnymi władzami. Dzisiaj rozwalili drzwi, logo, neony i całą dekorację. Za tydzień pewnie będzie nowy klub pod nowym szyldem. |
Czwartek, 7 wrzesień 2006 |
W Shenzhen odbyła się dzisiaj próba alarmu informującego o nalocie. Ale kto ma niby atakować Chiny? Osama Bin Laden? Japończycy? Amerykanie? Tajwańczycy? Pewnie nikt, ale przezorny zawsze ubezpieczony. |
<<<poprzednie wpisy | następne wpisy>>> |
© copyright Bartłomiej Magierowski - wszystkie prawa autorskie zastrzeżone