DZIENNIK
moje zapiski z życia w Chinach
CZYTAJ OD POCZĄTKU, LUTY 2006<<<poprzednie wpisy | następne wpisy>>> |
Czwartek, 28 wrzesień 2006 |
Gdyby przeciętny Polak czas poświęcony na dyskusje polityczne i narzekanie poświęcił na swoją pracę, zajął się tym, czym zająć się powinien to byśmy żyli w Eldorado! W Chinach większość ludzi nie interesuje się polityką. Tutaj każdy robi swoje, ciężko pracuje i dlatego jest tutaj lepiej z dnia na dzień, niebywały postęp, rozwój. Proponuję to samo! Zajmijmy się swoją pracą, a politycy niech sobie dyskutują i niech się sami wybierają, tak jest najlepiej. A jak (pożal się Boże) prezydent mówi mi dzisiaj w czasie tej afery z posłanką Beger, że bezrobocie spada to ma chyba na myśli te tysiące młodych ludzi, którzy wyjechali z kraju tak jak ja i zmienili statystyki. Wszyscy politycy są gówno warci, trzeba ich olać i robić swoje!!! |
Niedziela, 1 październik 2006 |
Kubica w Szanghaju ostatecznie na pechowej 13 pozycji. Na początku stracił pozycję i ze startowej nr 9 spadł na 17 miejsce. Mimo wszystko wspaniale sobie radził i w połowie wyścigu był już 5. Problemy pojawiły się po pierwszej wizycie w pitstopie, bo nasz kierowca stracił zupełnie panowanie nad pojazdem, a jego bolid jechał jedno okrążenia jak po lodzie (prawie cały czas paddał lekki deszcz). Nawet ja widząc w telewizorze mokry tor w Szanghaju nie dałbym Kubicy opon na suchą nawierzchnię, czyj to pomysł? Mimo wszystko można być dumnym z jego jazdy! Gdyby nie problemy z oponami i trzykrotny zjazd do boksu Polak byłby w pierwszej piątce. |
Piątek, 6 październik 2006 |
Dzisiaj w Chinach święto ciastek księżycowych, które wiąże się z pewną historią. Legendarna piękność porzuciła swego ukochanego i poleciała na Księżyc, chciała żyć wiecznie i ponoć żyje na Księżycu do dzisiaj. Chińczycy już miesiąc wcześniej zaczęli obdarowywać się ciastkami. W smaku wszystkie są podobne, ale różnią się markami i pakowaniem (metalowe pudełka, w zestawie widelczyki, ciastka w osobnych kartonikach). Ceny takiego zestawu 4-6 ciastek dochodzą nawet do 400-500 RMB. Trudno je porównać do polskich słodyczy. Mają kształt prostokątnej bryły, na zewnątrz wypieczone ciasto i jakieś chińskie symbole, wzory, wewnątrz masa owocowa (nie zawsze), a w środku ugotowane żółtko jajka w całości. Najgorsze są jednak ciastka o smaku krewetek i ryby, paskudny zapach. Księżycowe ciacha są bardzo syte i jedno może człowieka zapchać na pół dnia. |
Wtorek, 10 październik 2006 |
Widziałem dziś nietypową scenę. Wysiadający z pociągu facet znalazł na schodach 20 RMB (około 8 PLN). Popatrzył na kolegę z boku i mówi, że wie, komu to wypadło. Zaczął wołać gościa, który wysiadał jakiś czas temu przed nim. Gość już opuszczał peron i schodził po schodach, ale drugi usłyszał wołanie i się odwrócił, wtedy znalazca poprosił faceta, że zawołał tego drugiego. Gdy ten się obrócił oddał mu te 20 RMB. Niby nic, ale kto dzisiaj by tak postąpił? Większość ludzi schowałaby bankont i udawała, że nic się nie stało. |
Czwartek, 12 październik 2006 |
A ja to chyba poproszę ambasadora Chin w Korei Północnej, żeby w moim imieniu poprosił Koreańczyków, o przeprowadzenie następnej próby nuklearnej w Warszawie, na ulicy Wiejskiej. Tylko takie drastyczne środki mogą 'rozwiązać' na dobre nasz nieudolny parlament. |
<<<poprzednie wpisy | następne wpisy>>> |
© copyright Bartłomiej Magierowski - wszystkie prawa autorskie zastrzeżone