Bezpieczny import z Chin!

DZIENNIK

moje zapiski z życia w Chinach

CZYTAJ OD POCZĄTKU, LUTY 2006
<<<poprzednie wpisynastępne wpisy>>>

Piątek, 16 luty 2007

Byłem kilka dni na sławnej wyspie (i prowincji jednocześnie) Hainan (miasto Sanya), gdzie odbyły się wybory Miss Świata w 2005 roku. Teraz Crown Plaza Hotel będzie gościł tam Mistera Świata. Byłem w zatoce Yalong, trochę tam 'szokująco' luksusowo jak na Chiny. Hotele typu Marriott, Sheraton, Hilton, przy plaży ceny zaczynają się od 400-500 PLN za dobę, co więcej nawet poza hotelami żadnych tańszych restauracji, barów, nic... same eksluzywne hotele. Na szczęście plaże za darmo. Szczegóły opiszę później. Popłynęliśmy 18 godzin promem z Guangzhou (około 800km), powrót samolotem. Niedługo wrzucę jakieś fotki! A jutro chiński 'sylwester' i w niedzielę rok świni (18 lutego).

Wtorek, 20 luty 2007

Ktoś trafił na moją stronę WWW wpisując frazę 'najlepsze zdjęcia Chiny' - i tak powinno być, to jest właśnie najodpowiedniejsza fraza opisująca moją stronę. A teraz poważnie... już męczy mnie chiński nowy rok. Przez najbliższe 7-10 dni noc w noc o północy cały czas petardy i jakieś marne fajerwerki, więcej hałasu niż efektu. Spać nie mogę! Ochroniarz z budynku na przeciwko rzuca sobie petardy o 24:30 pod naszym balkonem. Chińczycy to dziwny naród. Ktoś szukał frazy 'sylwester w Chinach' i wszedł na tą stronę, nie ma czegoś takiego jak sylwester dla nich! Chińczycy w ogóle nie organizują imprez noworocznych, jedzą uroczysty obiad z rodziną, siedzą przed telewizorem, idą na spacer, albo grają w karty, a na pewno nikt nie tańczy, a już tym bardziej nie ma szampana.

Wtorek, 20 luty 2007

Wybraliśmy się dzisiaj do skansenu na spacer i zrobić jakieś zdjęcia. Oczywiście święta w Chinach, więc tam tłumy ludzi. Na jednym ze straganów, którego właściciele już nas zresztą znają z widzenia zapytaliśmy o wachlarz. Oryginalna cena 68 RMB (dla frajerów), my oczywiście ze zniżką 35 RMB. Żona (Chinka) mówi, że kupiliśmy taki za 25 RMB, kobieta jednak się uparła i chce 35 RMB. Po chwili oglądania żona mówi, że ok, bo chce dla siebie do zdjęć. Na to pani sprzedawczyni odpowiada: "Jak dla Ciebie to 20 RMB!". Dla Chińczyków taniej, dla białego 15 RMB więcej za kolor skóry, taka dopłata do wizy.

Niedziela, 25 luty 2007

Z cyklu CZY WIECIE, ŻE... kredyty mieszkaniowe w Chinach mają oprocentowanie 60% do 70%? Czyli pożyczając na 20 lat 1 000 000 RMB, bankowi należy oddać 1 700 000 RMB. I właśnie dlatego chińska gospodarka tak się rozwija. Kto w Polsce wziąłby taki kredyt? NIKT! A w Chinach są tysiące ludzi, którzy tak kupują mieszkania, samochody, zakładają firmy i wyobraźcie sobie, że w wielu przypadkach ich stać na taki kredyt. Czy to nie jest bogate państwo? Na pewno jest!

Piątek, 2 marzec 2007

Z cyklu: CZY WIECIE, ŻE... w Chinach wręcza się prezenty z metką i ceną! Gdyby cenę oderwać, albo zamazać to oznaczałoby to, że prezent jest zbyt tani lub kiepski i aż wstyd się przyznać. Nie wiem, czy ktoś praktukuje doklejanie wyższych cen, ale raczej się z tym nie spotkałem. Chińczycy lubią nie tylko widzieć sam upominek, ale też znać jego wartość i okazać swoją podwójną radość.

<<<poprzednie wpisynastępne wpisy>>>

 

 

 

© copyright Bartłomiej Magierowski - wszystkie prawa autorskie zastrzeżone