Bezpieczny import z Chin!

DZIENNIK

moje zapiski z życia w Chinach

CZYTAJ OD POCZĄTKU, LUTY 2006
<<<poprzednie wpisynastępne wpisy>>>

Piątek, 5 maj 2006

Planowałem cztery dni w górach, wróciłem po dwóch. Wioska w prowincji Guangdong, okolice Kantonu. Niby wody mineralne, hotele, góry, gorące źródła itp. Wszystko oddalone o około 30km od miasteczka, ale nie spodziewałem się, aż takiej wioski. Hotel dosyć ubogi, ale cena 150 RMB/dobę, żadnej infrastruktury, zero przyzwoitych restauracji, obskórne sklepiki, zabiedzone wioski, jedynie góry w miarę interesujące i nieco zaśmiecony wodospad. Park narodowy - oczywiście płatny wstęp, a w środku uwięzione za ogrodzeniem jelenie (jak tam śmierdziało) i dwie wyspy z małpami i pawiami (ale żeby tam dopłynąć, trzeba znowu za rejs zapłacić). Już chętniej oglądałem 'darmową część gór' niż ten zabiedzony park. Żałosne, a Polska jest taka piękna.

Piątek, 5 maj 2006

Właśnie wróciłem z dużego marketu i rzuciała mi się w oczy jedna okładka filmu DVD. Wyobraźcie sobie, że była to polska Stara Baśń. Ale... z przodu na okładce jakiś dziwny rycerz w zbroi (w ogóle nie z tego filmu), za nim w tle jakaś blondyna pokroju Pameli (tym bardziej nie ze Starej Baśni), a na dole wielkie pole bitewne (też tego nie ma akurat w tym filmie). W rogu za to przykryty ceną Żebrowski. Na odwrocie już lepiej, widać małe, przesycone czerwienią sceny z filmu, wszystko się zgadza, jest Żebrowski, Olbrychski, Foremniak i Popiel, czyli Stupka. W sumie się ucieszyłem, chociaż może nawet producent tego filmu nie wie, że można kupić kopie w Chinach?! Mi się film podoba, może Chińczykom też przypadnie do gustu!

Poniedziałek, 8 maj 2006

Zapukałem dzisiaj jednemu pajacowi w okienko. Cholerna nielegalna taksówka, takie autka pokroju małych Peugeotów 106, tylko że gorsze porozbijane i chińskie. Jeżdżą jak wariaci. Widział, że jadę i się wcina pajac, bo dla nich rowerzysta, czy pieszy to taki śmieć, co go nie stać na samochód. Przyśpieszyłem i mu zapukałem z całej siły w okienko, że mu mało szyba nie wypadła. Pajac się wystarszył, w ogóle nie wiedział, co się dzieje. Może następnym razem pomyśli dwa razy, zanim będzie ryzykował życie jakiegoś rowerzysty czy pieszego.

Sobota, 13 maj 2006

12-letnia Polka zwyciężyła w konkursie na najlepsze wypracowanie w języku chińskim, który odbył się w Pekinie. Jakiś czas temu, jedyny obcokrajowiec - Polak, został profesorem języka chińskiego, ale oczywiście przeciętny Polak o tym nie wie. Zamiast cieszyć się z mniejszych czy większych sukcesów naszych rodaków, polskie media są zajęte przekazywaniem informacji o tworzeniu, albo raczej przetworzeniu naszego durnego rządu. A ja zawsze mówiłem, że ktoś, kto interesuje się polityką i pokłada w politykach jakieś nadzieje jest po prostu naiwny. Tam liczy się tylko biznes, władza i kariera!

Niedziela, 14 maj 2006

Dzisiaj pod moim balkonem chcieli zlinczować jakiegoś faceta. Nie wiem, o co poszło, ale dwudziestu facetów zaczęło gonić jednego. Okładali go, przewrócili na ulicę i zaczęli kopać, ochrona pobliskiego wieżowca tylko się patrzyła. Krzyknąłem do nich pełnym kardłem po chińsku dwa razy 'Co robicie!'. Nie wiedzieli, kto krzyczał, myśleli pewnie, że policja i szybko przestali go okładać i się rozeszli. Facet miał poobijaną głowę, ale nic poważnego mu nie dolegało. Mogli go zabić, na szczęście do tego nie doszło. Już byłem świadkiem podobnej bójki, jak chłopak dusił na ulicy i okładał dziewczynę, tłum się przyglądał, też to przerwałem. Oni są odważni, jak grupa goni jednego, albo jak silny okłada słabego. Co by się tam nie działo, nie można kopać leżącego i to jeszcze taką bandą naskoczyć na jednego.

<<<poprzednie wpisynastępne wpisy>>>

 

 

 

© copyright Bartłomiej Magierowski - wszystkie prawa autorskie zastrzeżone