Bezpieczny import z Chin!

DZIENNIK

moje zapiski z życia w Chinach

CZYTAJ OD POCZĄTKU, LUTY 2006
<<<poprzednie wpisynastępne wpisy>>>

Poniedziałek, 6 listopad 2006

Słucham właśnie bloku wyborczego (wybory samorządowe) w III programie Polskiego Radia. I dochodzę do wniosku, że kogo byśmy tam nie wybrali, to będzie raj w Polsce. Praca, bezpieczeństwo, darmowa edukacja, ochrona środowiska, walka z narkomanią i prostytucją, niższe podatki... aż miło posłuchać. Ich obietnice są naprawdę dobre!

Środa, 8 listopad 2006

Aktualna populacja w Chinach 1 316 734 858, ale już jutro ta liczba będzie wyższa.

Czwartek, 16 listopad 2006

Jakiś czas temu zobaczyłem na granicy z Hong Kongiem Polaka. Po czym go poznałem? Raz, że mam taki dar, a dwa, że miał tak samo wytarty paszport jak ja. To jakiś żart jest w ogóle, jak są produkowane polskie paszporty (mój jest nowy, niby unijny, bo wiśniowy kolor, z 2004 roku chyba). Ale jaki skandal! Pozłacane godło i napis paszport na okładce po prostu wytarł się po kilku tygodniach. Jak tak może być? Już Mongolia ma lepsze paszporty, co za wstyd! Każdy kraj ma normalny paszport z widocznym godłem, narodowością. Włoski, chiński, amerykański, kanadyjski, japoński... cały świat ma normalne paszporty, tylko Polska ma takie wspaniałe, niewidzialne nadruki. Raz oficer nawet oglądał ten mój paszport z każdej strony, takiego bubla pewnie jeszcze nie widział nigdy. Ktoś za to powinien ponosić odpowiedzialność chyba?! Paszporty nie są za darmo do jasnej cholery!

Niedziela, 19 listopad 2006

A Pan Marek Niedźwiecki palnął przed chwilą w Trójce taki tekst, że dostaje jakieś maile ze znaczkami, cytuję "Z Japoni, Chin, albo jeszcze coś gorszego". Fajny tekst, może biedny człowiek nawet sobie nie uświadomi, że wyraził się o kraju środka, jakby to było coś złego.

Poniedziałek, 20 listopad 2006

Przygotowałem dzisiaj listę warzyw i produktów spożywczych, których nie ma w Chinach, albo przynajmniej nie ma w sprzedaży detalicznej lub są w innych częściach Chin. Z warzyw nigdy nie udało mi się kupić: pietruszki, seleru, buraków, rzodkiewki, brukselki, szparagów... na pewno coś jeszcze, ale to takie najważniejsze. Nie brakuje za to zielonych warzyw liściastych i różnych odmian kapusty (chociaż nie znają w ogóle kapusty kiszonej). Z innych produktów brakuje mi tutaj żelatyny, serów (sera białego szczególnie), drożdży, dobrej wody mineralnej (Perrier mnie nie interesuje), ciemnego pieczywa, włoszczyzny, porządnej czekolady, dobrych wędlin też raczej nie ma, a kiełbasy chińskie są paskudne. Ogólnie to mamy zupełnie inne zapatrywanie na jedzenie i przydatność, czy zastosowanie niektórych produktów. Na szczęście moja żona sprawnie gotuje polskie dania, ja też, czasem też chińskie, albo styl mieszany. Uwielbia też polskie wędliny i kiełbasy, sery, słodycze, soki, jogurty i mineralną.

<<<poprzednie wpisynastępne wpisy>>>

 

 

 

© copyright Bartłomiej Magierowski - wszystkie prawa autorskie zastrzeżone