DZIENNIK
moje zapiski z życia w Chinach
CZYTAJ OD POCZĄTKU, LUTY 2006| <<<poprzednie wpisy | następne wpisy>>> |
Niedziela, 13 styczeń 2008 |
Jadłem ostatnio bardzo dziwnego chińskiego 'słodycza', jeśli w tym kraju w ogóle można coś nazwać słodyczami. Była to płaska owocowa galaretka, taka mała przekąska. W zasadzie bez smaku, ale... co najdziwniejsze z obu stron była pokryta opłatkami?! Dokładnie tak, lekkie, proste ciasto w smaku i z wygląda jak nasze wigilijne opłatki. Coż za profanacja! Galaretka pokryta opłatkiem, żeby się palce nie kleiły. |
Piątek, 18 styczeń 2008 |
Znalazłem dzisiaj w sieci stronę WWW pewnej chińskiej firmy handlującej tanią biżuterią (prowincja Zhejiang). Wyobraźcie sobie, że na stronie reklamują się wizerunkiem premiera Donalda Tuska! Ciekawe... będzie zadyma. |
Piątek, 18 styczeń 2008 |
Dzisiaj w chińskim Carrefourze była degustacja wódek Smirnoff i likieru Baileys. Szkoda, że w Polsce tego nie ma. Już sobie wyobrażam te kolejki starszych panów - setka degustacji i od nowa, z powrotem do kolejki. W takim hipermarkecie zakupy to przyjemność, każdy mężczyzna chętnie poszedł by ze swoją żoną. "Ty sobie idź kochanie tam popatrz, a ja tu stanę w kolejce z kolegami". A na rynku chińskim nie było żadnych degustatorów. I tu ziarno padło na niepodatną glebę. |
Sobota, 19 styczeń 2008 |
Dzisiaj w parku organizują piknik rodzinny pod hasłem "Jedna para - jedno dziecko". Takie propagandowe show, przygotowali scenę, setki krzeseł i będę coś prezentowali. Lepiej uczyli by antykoncepcji w szkołach średnich, niż tłumaczyli coś małżeństwom, które po fakcie mają 2-3 dzieci. Osobiście znam już dwie pary, które nielegalnie mają drugie dziecko, więc ta polityka jednego dziecka w dużym stopniu nie działa. |
Poniedziałek, 21 styczeń 2008 |
W Polskich mediach już zaczyna się nagonka na igrzyska w Pekinie. Wyciągają wszystkie absurdy, błędy, pomyłki organizatorów i tworzą z tego żarty. Nie przypominam sobie takich anegdot przed igrzyskami w Atlancie, Sydney, czy Atenach. Dlaczego? Bo Chińczycy w naszym mniemani to takie kitajce, z których można się pośmiać. Znam jednak dobrze mentalność Chińczyków i wiem, że do pewnych spraw potrafią się przyłożyć, a nawet sławna polska gościnność nijak ma się do gościnności i życzliwości Chińczyków. Oni pomagają każdemu, nawet jeśli nie potrafią się porozumieć po angielsku, w hotelach, na lotniskach, na granicy prowadzą gości jak za rączkę. Olimpiada na pewno wszystkich zdziwi i będzie wspaniała, ale w Polsce nikt tego nie przyzna, bo zajmą się prawami człowieka i wolnością Tybetu. Ludzie po prostu nie rozumieją, że ten kraj musi taki być i że miliony muszą cierpieć, żeby tysiącom się dobrze wiodło. Tak już jest. |
| <<<poprzednie wpisy | następne wpisy>>> |
© copyright Bartłomiej Magierowski - wszystkie prawa autorskie zastrzeżone

